Historia Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Gdańsku

 

    Na podstawie zachowanych dokumentów należy uznać, że gdański Zakład Higieny Weterynaryjnej rozpoczął działalność 16 kwietnia 1945 roku – dwa tygodnie po opanowaniu miasta przez Armię Czerwoną i objęciu władzy przez polską administrację cywilną. Pierwszym Kierownikiem Zakładu był prof. dr hab. Abdon Stryszak, wówczas adiunkt na Wydziale Weterynarii Uniwersytetu Warszawskiego, powołany dwa miesiące wcześniej przez Ministerstwo Rolnictwa do organizacji przyszłej placówki. Wraz z nim delegowany został na Wybrzeże doc. dr Adam Czarnowski – ówcześnie asystent na tym Wydziale. Ponieważ Wolne Miasto Gdańsk w wyniku działań wojennych zostało całkowicie zburzone i nie ominęło to niemieckich obiektów weterynaryjnych w śródmieściu, pierwszą siedzibą Zakładu był Sopot, zaś pierwotną nazwą: „Weterynaryjny Instytut Badawczo-Rozpoznawczy”.
 
    W pierwszych latach po wojnie, 1945-1947, kiedy Zakład mieścił się w Sopocie głównymi problemami epizootycznymi były pomór i różyca świń, wścieklizna (zwłaszcza zwierząt dzikich), bruceloza, pastereloza bydła, zakaźne choroby drobiu. Na podkreślenie zasługuje zorganizowanie, już w 1945 roku, Pracowni Badania Środków Spożywczych, w której z oczywistych względów w znacznej mierze badano produkty rybne.
 
    Zdobyte doświadczenie zostało utrwalone w jedynym chyba do tej pory kompendium „Zasady badania ryb i przetworów rybnych” prof. A. Stryszaka, wydanym 1952 roku. Wiele uwagi poświęcano także zdrowotności koni, które w ramach pomocy UNRRA trafiały do Polski drogą morską (porty w Gdańsku i Gdyni). Problemami były świerzb i zakażenia układu oddechowego na tle paciorkowców hemolitycznych. Jako antidotum na pierwszą chorobę opracowano prototyp taniej komory dla koni do gazowania w atmosferze spalonej siarki, którą następnie produkowano masowo w Sopocie dla całego kraju. W drugim przypadku podjęto produkcję autoszczepionki na wydzielonych szczepach paciorkowców, którą traktowano wszystkie przybyłe konie, co znacznie poprawiało ich kondycję na dalszą drogę w głąb Polski. Szczepionkę produkowano w Zakładzie, ale pod szyldem Spółdzielni „Serobion”, której Kierownikiem był dr wet. Antoni Spryszak (później profesor Instytutu Weterynarii w Puławach). Spółdzielnia produkowała na potrzeby całego kraju także szczepionkę przeciwróżycową z niezjadliwego szczepu włoskowca otrzymanego z Instytutu Pasteura.
 
    Pod koniec 1947 roku dr A. Stryszak obronił pracę habilitacyjną i powrócił na macierzystą uczelnię w Warszawie. Kierownikiem został dr A. Czarnowski. W tym czasie Władze Miejskie wypowiedziały Zakładowi siedzibę (atrakcyjny budynek mieszkalny w górnym Sopocie) i już pod nazwą Wojewódzki Zakład Higieny Weterynaryjnej przeniesiono laboratoria do kilku pomieszczeń nad halą uboju w uruchomionej właśnie rzeźni w Gdańsku. Siedzibę tę traktowano jako tymczasową.
 
    Staraniem dr A . Czarnowskiego w 1950 roku przyznano kredyt na budowę nowego zakładu i 1954 oddano do użytku budynek w Oliwie przy ul. Kaprów, w którym do dziś mieszczą się laboratoria diagnozujące choroby zakaźne oraz administracja. W istocie jest to budynek przedwojenny, zniszczony w okresie wkraczania wojsk sowieckich i odbudowany na potrzeby Zakładu.
 
    Do roku 1970, który stanowił pewien passus w historii kraju, jak i Zakładu, podstawowa działalność oraz związane z nią osiągnięcia dotyczyły chorób zakaźnych i były głównie autorstwa doc. dr A. Czarnowskiego. W gdańskim ZHW dokonano między innymi pierwszych w kraju izolacji: Vibro foetus (1950), Listeria monocytogenes (1951), po raz pierwszy opisano drożdżycę płuc u norek (1956), we współpracy z dr. B. Musielakiem opracowano histopatologiczną metodę rozpoznawania aflatoksyny (1970) oraz zatruć azotynami i azotanami (1971) u drobiu, które wzbudziły zainteresowanie w wielu krajach. W 1951 roku stwierdzono pierwsze przypadki pryszczycy w Polsce Ludowej. Ministerstwo Rolnictwa otrzymało z Ośrodka Pryszczycowego w Riems surowice diagnostyczne, które przekazało do WZHW w Gdańsku celem wykonania badań metodą opracowaną przez dr A. Czarnowskiego w 1939 roku.
 
    Drugą ważną postacią tamtych lat, tworzącą rozpoznawalną w kraju markę Zakładu, był doc. dr Gracjan Chyliński. Tragicznie doświadczony w pierwszych dniach wojny (traci ojca, brata, stryja i kuzynów rozstrzelanych przez hitlerowców), opuszcza rodzinne Pomorze i przez cały okres okupacji działa w konspiracji AK na Kielecczyźnie. W 1944 roku skazany przez UB na 18 lat więzienia, szczęśliwie wychodzi na wolność po rozprawie apelacyjnej i kończy przerwane studia weterynaryjne. W 1948 roku podejmuje pracę w gdańskim ZHW. Wybitny bakteriolog, zarówno w dziedzinie diagnozowania chorób zakaźnych, jak i w badaniach żywności i pasz. Jego fachowość i bezinteresowna życzliwość współtworzyła sukcesy zawodowe wielu osób z zespołu gdańskiego ZHW.
 
    W 1970 roku po powrocie ze stażu naukowego w USA, kierownictwo Zakładu objął dr wet. Edward Strzelecki (później profesor , wykładał na ART. Olsztyn, Uniwersytecie Dar Es Salaam -Tanzania, SGGW Warszawa). Stworzył nowy, istniejący do dzisiaj profil Zakładu, w którym badanie żywności pochodzenia zwierzęcego zajmuje równie istotne miejsce jak diagnostyka chorób zakaźnych. Zajmował się głównie mikotoksykologią, dzięki Niemu gdański ZHW należy do kilku Zakładów w Polsce prowadzących monitoring żywności, a obecnie również pasz. Prowadził Zakład do 1976 roku, później na 4 lata kierownictwo objął dr wet. Wiesław Stawicki.
 
    Wprowadzone w latach siedemdziesiątych nowe technologie chowu i żywienia zwierząt zwiększające ich wydajność stworzyły nowe problemy w lecznictwie zwierząt, wymagające szerszego i często całkowicie nowego spojrzenia od strony nauki i zaplecza laboratoryjnego. Pojawiające się nowe potrzeby, a za tym i możliwości rozwoju, w Gdańsku wykorzystano w pełni. Zakład Higieny Weterynaryjnej znacznie się powiększył uzyskując drugi budynek po zlikwidowanej Pomaturalnej Szkole Laborantów Weterynaryjnych przy ul. Kartuskiej. Szczytowy okres rozwoju Zakładu przypadł na początek lat 80-tych, kiedy zatrudnionych było około 160 osób, w tym około 30 w utworzonych 4 Oddziałach Terenowych. Jednak nie ilość pracowników i wykonywanych badań stanowiła o znaczeniu i wysokim poziomie Zakładu. Te walory tworzyli samodzielni pracownicy naukowi i skupione wokół nich zespoły. W okresie lat 1970 – 1990 byli to wspomniani docenci: A. Czarnowski i G. Chyliński (nadal wówczas pracujący w ZHW) oraz doktorzy habilitowani, późniejsi profesorowie: Jerzy Falandysz (farmaceuta), Antoni Kopczewski, Marian Królak, Czesław Kurek, Bogdan Rutkowiak, Edward Strzelecki. Gdyby wówczas istniały możliwości dowolnego powoływania Wydziałów Weterynarii - Gdańsk z pewnością miałby większe szanse niż dzisiaj Poznań i Kraków. Wydziału Weterynarii wprawdzie nie powołano, lecz w latach 1976-1990 w ZHW działała Filia Instytutu Weterynarii, którą kierował prof. dr hab. M. Królak. W jej skład wchodziły trzy pracownie: Badania Brucelozy (kierownik prof. M. Królak), Chorób Zwierząt Futerkowych (kierownik prof. A. Kopczewski), Chorób Ryb Łososiowatych (kierownik dr E. Grawiński).
 
    Postacią, która scalała rozrośnięty gdański ZHW, pełen przeciwstawnych niekiedy indywidualności charakterologicznych i naukowych był prof. dr hab. Antoni Kopczewski, który kierował nim w latach 1981-1992.
 
Oto główne osiągnięcia tamtego okresu:
 
Prof. M. Królak zarówno w ramach działalności w ZHW, jak i Filii Instytutu Weterynarii wprowadził model serodiagnostyki brucelozy pozwalający na odróżnienie zakażenia od reakcji poszczepiennej, zakażenia ostrego od chronicznego, wykrycie reakcji nieswoistych. Było to podstawą uznania Polski za kraj wolny od brucelozy.
 
Prof. Czesław Kurek kierujący Oddziałem Higieny Mleka i Chorób Wymienia badał problem mastitis u krów. W gdańskim ZHW produkowano preparat Biomast do zwalczania stanów zapalnych wymion na tle gronkowcowym bez stosowania antybiotyków oraz podłoże do szybkiego testu dyfuzyjnego – STD, do wykrywania substancji hamujących w mleku.
Prof. Bogdan Rutkowiak kierujący Oddziałem Weterynaryjnej Ochrony Produkcji Zwierzęcej prowadził rozległe i długoletnie badania nad ostrymi i przewlekłymi zaburzeniami trawienia i przemian mineralnych u przeżuwaczy, a także badania środowiskowo-żywieniowe pod kątem niskiej produkcji zwierząt dorosłych oraz wysokiej zachorowalności i śmiertelności zwierząt młodych. Na podstawie tych badań opracował nowatorski, własny program rozpoznawania zaburzeń metabolicznych u krów w stadach sektora państwowego.
 
Prof. Antoni Kopczewski, jako pierwszy w kraju opisał adenomatozę płuc u owiec oraz enzootię pasożyta Cheyletiella blakei u lisów.
 
Dr n. wet. Andrzej Salwa (jako ostatni uzyskał tytuł profesora ZHW w roku 2010) dokonał pierwszej w Polsce izolacji herperwirusa IBR/IPV u krów, a następnie retrowirusa maedi/visna u owiec.
 
Dr n. wet. Edward Grawiński jako pierwszy w Polsce wyizolował od pstrąga tęczowego bakterie Yersinia ruckerii oraz Edwardsiella tarda, groźną także dla ludzi.
 
    Zamykając 44-letni okres PRL-u można pokusić się o refleksję nad tym, co wyróżniało gdański ZHW w tamtych latach, a co po roku 1989, choć nie od razu, to jednak w sposób nieunikniony odeszło. Chociaż dzisiaj nazwa PRL ma wydźwięk słusznie pejoratywny, to jednak okres ten pozwolił i sprzyjał wybiciu się w środowisku naukowym polskiej weterynarii szeregu nazwisk z Gdańska. To one stanowiły o znaczeniu i marce naszego Zakładu. Sukcesy pracowników ZHW tamtego okresu, de facto naukowe, abstrahując od ich własnego zaangażowania, były możliwe dzięki usankcjonowaniu ustawowemu (wytyczne Dep. Wet. Min. Rol. z 1948 r.), które wskazywało, że jednym z zadań ZHW jest praca naukowa oparta na materiale dostarczonym do Zakładu. Innym czynnikiem było wsparcie autorytetów spoza Zakładu. Wymienić tu należy trzy nazwiska, które były związane z Gdańskiem, jako miejscem pracy. Był to wspomniany pierwszy Kierownik ZHW, prof. Abdon Stryszak, który po powrocie do Warszawy w 1947 roku pozostał mentorem dwóch najważniejszych postaci powojennego okresu działalności ZHW, docentów A. Czarnowskiego i G. Chylińskiego. Prof. Antoni Spryszak, który jako zastępca Naczelnika Wydziału Weterynarii Województwa Gdańskiego na przełomie lat 40-tych i 50-tyuch zabiegał o stworzenie silnej bazy laboratoryjnej w Gdańsku.
Prof. Stanisław Cąkała, wieloletni wicedyrektor Instytutu Weterynarii, w latach 1956-1960 kierownik Lecznicy w Gdańsku. Po wyjeździe do Puław wspierał naukowe pasje dwóch lekarzy tejże Lecznicy: A. Kopczewskiego i B. Rutkowiaka, którzy zostali profesorami ZHW.
 
    Obok sukcesów były też w czasach PRL-u ciemniejsze strony pracy w ZHW. Pomijając spory na tle światopoglądowym, zaostrzone po roku 1980, co charakteryzowało każde miejsce pracy w Polsce, powszechne było niedoinwestowanie w bazę lokalową i wyposażenie, jak eufemistycznie nazywano zwykłą biedę. I nie było to wynikiem zaniedbań władz Wojewódzkich Weterynarii, czy kierownictwa Zakładu – taka była rzeczywistość w kraju.
 
    Jednak przyszedł rok 1989 i premier Mazowiecki grubą kreską podzielił nasze biografie na dwie epoki, w których przyszło nam żyć, zaś docent Balcerowicz brutalnie zweryfikował sens i wartość, a raczej koszt, naszej pracy. Bodaj jako pierwsze upadły PGR-y i w ślad za tym radykalnie spadło zapotrzebowanie na znaczną część badań ZHW, wykonywanych na potrzeby hodowli wielkostadnej. Ulegają likwidacji dwa Oddziały: Weterynaryjnej Ochrony Produkcji Zwierzęcej oraz Higieny Mleka i Chorób Wymienia, a w dalszej kolejności Oddziały Terenowe. Zakład się reorganizuje, następuje łączenie Pracowni. Redukcja wykonywanych zadań sprawia, ze zatrudnienie stopniowo maleje osiągając w 1995 roku stan ok. 50 osób. W okresie 10 lat ubyło dwie trzecie pracowników. Cena zmian ustrojowych wydawała się dość wygórowana, jednak zmiany te były konieczne i niejako były samoistną reakcją na sytuację w kraju, zwłaszcza w rolnictwie. W 1992 roku kierownikiem ZHW został piszący te słowa dr n. wet. Andrzej Stryszak.
 
    W pierwszej połowie lat 90-tych ZHW, funkcjonował jako zakład budżetowy. Wymagało to uważnego baczenia na efekty finansowe, co nie było zadaniem łatwym. Powierzchnia lokalowa zakładu praktycznie się nie zmieniła od czasu, gdy pracowało w nim znacznie więcej osób i więcej też było wykonywanych badań, natomiast koszty utrzymania i koszty badań po roku 1989, wraz z nastaniem wolnego rynku, wzrastały zastraszająco. Ponadto sytuację utrudniał fakt posiadania dwóch, odległych od siebie o 12 km, budynków, delikatnie mówiąc niedoinwestowanych, wymagających ciągłych, bieżących remontów. Jednak to właśnie dzięki zakładowi, a nie jednostce budżetowej, udało się wygospodarować środki na niezbędne prace remontowo-budowlane. Nie zapominano również o sprzęcie i meblach laboratoryjnych. W tych przełomowych latach chodziło o utrzymanie pozycji Zakładu, jako jednego z kilku prowadzących monitoring żywności i tradycyjnie cieszącego się wysokim poziomem diagnostyki chorób zakaźnych.
 
    W połowie lat 90-tych podczas narad Kierowników ZHW w Instytucie Puławach pojawiało się słowo „akredytacja". Padało ono w kontekście ewentualnego wejścia kraju do Unii Europejskiej i ożywionej wymianie handlowej żywnością z Zachodem, co dla weterynarii i jej laboratoriów miało być obwarowane licznymi dostosowaniami. W roku 1997 powołany został Zespół Pilotujący; wykonano inwentaryzację metod, sprzętu i bazy lokalowej. Powstała Księga Jakości, procedury ogólne i badawcze. Zdawaliśmy sobie sprawę, ze to praca nieco „na wyrost”, gdyż pod względem zaplecza lokalowego i częściowo sprzętu dalecy byliśmy od spełnienia wymogów. Po dwóch latach prace zawiesiliśmy, gdyż czynniki oficjalne na temat akredytacji nie wypowiadały się, a zadań bieżących nie brakowało.
 
    W 2001 roku w Europie pojawiła się nowa choroba BSE - choroba szalonych krów. Jej diagnozowanie wymagało laboratorium o podwyższonym poziomie bezpieczeństwa - tzw. P2. Jednym z czterech ośrodków w Polsce diagnozujących BSE zostało Gdańskie ZHW. Tutaj najszybciej wprowadzono procedurę badawczą i podjęto masowe badania zaprezentowane w październiku 2001 roku przez GIW w Brukseli, co zapobiegło wstrzymaniu eksportu polskiej wołowiny.
 
    W tymże roku, po tragedii WTC 11 września, również Polski nie ominęła fala pseudoterrorystycznych przesyłek i podrzuceń proszków z domniemaną zawartością wąglika. Pierwszy taki wypadek w Polsce miał miejsce w Gdańsku jesienią 2001 roku w gmachu telewizji. Po odmowie badań przez Sanepid, to Gdańskie ZHW wykonało pierwsze analizy, co przyczyniło się do wycieszenia fali niepokoju społecznego.
 
    Te dwa zdarzenia świadczyły o możliwościach zakładu i zaangażowaniu jego pracowników, jednak kiedy Główny Inspektorat Weterynarii w tym okresie (2002 r.) począł napominać o konieczności posiadania akredytacji, zwłaszcza w kierunkach badających żywność, nie byliśmy na to przygotowani, z powodów opisanych powyżej. Precyzyjne określenie daty wstąpienia Polski do Unii Europejskiej na 01 maja 2004 roku nie pozostawiało wątpliwości, że czasu jest bardzo mało, pomimo okresu prolongaty na akredytację po tym terminie. Mieliśmy plan, który był prosty, lecz karkołomny i kosztowny. Aby sprostać wymaganiom systemu jakości należało w okresie półtora roku przenieść część pracowni z ulicy Kartuskiej na ulicę Kaprów i odwrotnie, zlikwidować laboratorium żywnościowe w Gdyni i przenieść na ulice Kartuską. Chodziło o klarowny podział pracowni zgodny z Systemem Jakości (krzyżowanie dróg badań): Oliwa - diagnostyka chorób, Kartuska - badanie żywności i pasz. Wymagało to wykonania prac adaptacyjnych w Oliwie i budowlanych na Kartuskiej w warunkach zachowania ciągłości pracy. Udało się.
 
    Audit akredytacyjny miał miejsce w dniach 10-11.01.2005 roku. Zgłoszono 11 metod z zakresu mikrobiologii i chemii żywności. Wszystkie metody uzyskały akredytację i ZHW otrzymał Certyfikat PCA nr AB 606.
 
    Zawsze wysoka ocena PCA po audytach pozwala z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że trzymamy wysoki poziom jaki postawili nam nasi wybitni poprzednicy w minionych latach.

Opracował: Andrzej Stryszak